Był wirtuozem skrzypiec, komponował, zamawiał symfonie u Haydna. Później wspominano o nim co najwyżej jako o ciekawostce – Czarnym Mozarcie. Dziś pochodzący z Gwadelupy Joseph Bologne zdobywa w końcu należne uznanie.
Alamy/BEW
W odróżnieniu od Wolfganga Amadeusza nie ograniczał się do muzyki (portret pędzla Mathera Browna z 1789 roku).
Oto chwila, kiedy Amadeusz może wreszcie zrozumieć, jak czuł się Salieri. Pyszny, arogancki Mozart zostaje wyzwany na skrzypcowy pojedynek – i pokonany przez ambitnego rywala. Któż to taki? Joseph Bologne, znany także jako kawaler (chevalier) de Saint-George – młody, utalentowany i czarny.
Do ich muzycznego starcia w rzeczywistości raczej nie doszło, ale scena ta jest efektownym początkiem filmu „Chevalier”. Opowiada on historię prawdziwego zapomnianego kompozytora czasów klasycyzmu, a także wybornego szermierza, który floretem władał nie gorzej niż smyczkiem.
02.06.2023
Numer 12.2023