Jak polskie władze tłumią krytykę systemu ochrony zdrowia.
Jest połowa marca, kiedy Renata Piżanowska widzi w państwowej telewizji prezydenta Andrzeja Dudę podczas wizyty w Krakowie. Dyrektorzy szpitali martwili się tam o wystarczającą ilość środków ochrony dla lekarzy i pielęgniarek. Prezydent obiecuje pomoc. Twierdzi, że sytuacja jest „w stu procentach pod kontrolą”. Jednak Piżanowska, położna w szpitalu im. Jana Pawła II w Nowym Targu, mówi: Polskie szpitale nie są przygotowane na koronawirusa.
W jej klinice, w której pracuje od 26 lat, brakuje – jak w wielu miejscach w Polsce – personelu, ponieważ lekarze i pielęgniarki wolą pracować w Niemczech czy w Anglii.
09.04.2020
Numer 8.2020