Świat polityki zapomniał w czasie pandemii o dzieciach – uważa pedagożka i terapeutka Eva Frank.
Shutterstock
Młodzież widzi, jak bardzo krucha jest ludzka istota. Codzienność, w której pełno jest wiadomości o chorobach i śmierci, bardzo obciąża dzieci.
Z jakimi problemami przychodzą do pani gabinetu obecnie chłopcy i dziewczynki?
Eva Frank: To są nagłe kryzysy, które u dzieciaków prowadzą do zaburzeń odżywiania, ataków agresji, zaburzeń depresyjnych czy kompulsywnych. Pewien czternastolatek od początku pandemii wciąż myje ręce, nie chce już niczego dotykać, a ostatnio w ogóle odmówił wychodzenia z domu. Inny chłopiec ranił sobie dłonie do krwi, u pewnej dziewczynki pojawiła się anoreksja. Jedna trzecia moich pacjentów pojawia się teraz z bardzo nagłymi sprawami.
31.05.2021
Numer 12.2021