Całe życie był outsiderem nierozumianym przez innych – i samego siebie. Dopiero gdy wkroczył w smugę cienia, Marilyn Manson zawarł rozejm ze swoją przeszłością.
Rex/East News
Ojciec, Hugh Warner (u góry), zaraził go traumą z Wietnamu. Podobno zabił tam mnóstwo ludzi.
Trudno go zaszufladkować. Z jednej strony Marilyn Manson jest amerykańską ikoną, gwiazdą heavy metalu z ponad 50 milionami sprzedanych płyt na koncie. Z drugiej – to mężczyzna w średnim wieku, który jeszcze nie wyrósł z fascynacji subkulturą gotycką. Jest też inteligentnym komentatorem amerykańskich obsesji na punkcie przemocy i sławy. Naprawdę nazywa się Brian Warner (pseudonim to zbitka od imienia Marilyn Monroe oraz nazwiska seryjnego zabójcy Charlesa Mansona) i pisze piosenki, których można się spodziewać po narcystycznym nastolatku ze skłonnością do antyspołecznych zachowań.
20.02.2015
Numer 04.2015