Kanadyjczyk Ryan Gosling uchodził za jedno z najgorętszych nazwisk na liście gwiazd Hollywood. Ale wziął się za reżyserowanie…
Już na początku spotkania robi czarujące wrażenie. Od razu proponuje przejście na „ty”, jego głos jest miękki i jasny, jakby go rozświetlało kalifornijskie słońce. Potem jednak omal nie wpada w furię, gdy pada pytanie, czy zawód aktora przestaje mu wystarczać. Ryan Gosling odpowiada ze zdenerwowaniem: Staję przed kamerą od 12 lat i przez cały ten czas starałem się gruntownie poznać rzemiosło, jakim jest robienie filmów. Jeśli ktoś chce jako artysta wyrazić coś poprzez film, to nie ma znaczenia, czy w nim gra, czy go produkuje, czy jest jego reżyserem.
12.06.2015
Numer 12.2015