Ludzie stali i drżeli ze strachu, bo wszelkie modlitwy i pokuty na nic się zdały. Na zimowym niebie pojawiło się coś niesamowitego, o jasnym blasku i z długim ogonem. To musiał być bicz boży – znak, którym Wszechmogący objawiał swój gniew. We wcześniejszych latach karał już ich złą pogodą i nieurodzajem, głodem i zarazami. Teraz jednak groziło znacznie większe nieszczęście – o czym byli przekonani mieszkańcy Świętego Cesarstwa Rzymskiego Narodu Niemieckiego. I nie mylili się. Tym, co ukazało się na firmamencie, była jedna z największych komet wszech czasów.