Żeby powstał filmowy hit, potrzebni są ambitny producent, dobry reżyser, zdolny scenarzysta oraz... Nina Gold. Która nigdy nie dostanie Oscara.
Disney/•
Tylko dzięki niej dwoje bliżej nieznanych aktorów, Daisy Ridley i John Boyega trafiło do „Gwiezdnych wojen”.
Na początku tego roku kierowniczka obsady Nina Gold siedziała w tylnych rzędach na parterze w teatrze Criterion na West Endzie i obserwowała grupę studentów Royal Conservatoire of Scotland. Po trzech latach w akademii każdy świeżo upieczony aktor odgrywał kilka trzyminutowych scenek, by zrobić wrażenie na agentach i szefach obsady, którzy wpadli tu w przerwie na lunch. Gold dyskretnie wślizgnęła się na swoje miejsce, jakby chciała pozostać niezauważona. Od czasu do czasu zapisywała coś przy nazwiskach w programie lub zakreślała kółkiem zdjęcie.
08.06.2018
Numer 12.2018