Niewiele wiedziałam o życiu, ale naprawdę nieźle znałam się na ptakach. I to mnie uratowało – opowiada Helen Macdonald, brytyjska pisarka i sokolniczka.
W książce „J jak jastrząb” opisuje pani, jak usiłowała pokonać rozpacz po śmierci ojca w ten sposób, że oswoiła pani jastrzębia i ruszyła z nim na polowanie. Czy coś wskazywało na to, że książka ta odniesie światowy sukces?
Helen Macdonald: Wręcz przeciwnie. Kiedy miałam już gotowy plik, przez tydzień wahałam się, czy w ogóle wysyłać go do wydawnictwa. Byłam przekonana, że nic w tej książce nie ma nadzwyczajnego. Jest to też dziwaczna historia, która nie pasuje do żadnej szufladki.
17.06.2021
Numer 13.2021