„Masza”, reżyserski debiut scenarzystki Anastasiji Palczikowej, to kobiece spojrzenie na szalone lata 90. A może i refleksja nad tym, co zostanie po nas?
Skąd pomysł takiego filmu, opowiadającego zwykłą i niezwykłą historię z niedawnej przeszłości? Kiedy zaczęła się praca nad scenariuszem?
Anastasija Palczikowa: Pomysł pojawił się jakieś siedem lat temu. Chciałam opowiedzieć o dziewczynie, która dorasta w środowisku gangsterów, a marzy o jazzie. Chciałam pokazać świat lat 90. przez pryzmat nastolatki wychowywanej przez chrzestnego – bossa miejscowej mafii. Chciałam usłyszeć jazzowe standardy w sali, gdzie trenują bokserzy.
17.12.2021
Numer 26.2021