W pewnym wieku pisanie autobiografii to w zasadzie opowiadanie o zmarłych przyjaciołach. Mimo to 95-letni Mel Brooks w samym środku pandemii wciąż znajduje coś, z czego można się pośmiać.
W lutym 2020 r. razem z Melem Brooksem wybrałam się do jego najlepszego przyjaciela, Carla Reinera, z którym zwykł co wieczór jadać kolację i oglądać teleturniej „Jeopardy!” (w Polsce pod tytułem „Va Banque” – przyp. FORUM). To był dla mnie jeden z najbardziej emocjonalnych wieczorów w życiu, bo Brooks w dużej mierze ukształtował moje pojęcie żydowsko-amerykańskiego, radosnego, dowcipnego, pełnego wewnętrznych nawiązań humoru.
Uważa się, że w porównaniu z doskonałymi latami 60.
31.12.2021
Numer 01.2022