Tak było. 1937

Najważniejszą lekcją, jaką Ruth Slenczynska odebrała od Siergieja Rachmaninowa, było to, że dźwięki mają kolory. Dziewięcioletnia Ruth ćwiczyła jedno z jego preludiów, gdy wirtuoz poprosił, by razem z nim stanęła przed oknem i spojrzała na paryskie aleje. Była wiosna i na mimozach pojawiły się miękkie złote kwiaty. – Widzisz? Właśnie to chcesz wydobyć w swoich dźwiękach: złoto – powiedział. Urodziła się w Kalifornii jako córka Polaka i Francuzki.