Włoski hochsztapler przez ponad pięć lat okradał wydawnictwa na całym świecie. Podszywając się pod agentów literackich, wyłudzał niepublikowane książki.
W połowie kwietnia ub.r. Raphaëlle Liebaert otrzymała e-maila od znajomej agentki literackiej. „Czy mogę rzucić okiem na maszynopis, który przygotowujecie do druku? Chciałabym się upewnić, że to właściwa wersja” – napisała Catherine Lapautre. Szefowa działu w wydawnictwie Stock otrzymuje wiele takich wiadomości. Nie namyślając się wiele, wysłała skan do koleżanki. Aby nie zapychać sobie skrzynki, skorzystała z serwisu do przesyłania plików, wpisując adres e-mailowy „z palca”.
06.05.2022
Numer 10.2022