Reżyser Werner Herzog skończył 80 lat i zaczął podsumowania. Uważa, że cały wiek XX był błędem, teraźniejszość nie istnieje, a poza tym wolałby umrzeć niż pójść do psychoanalityka.
Teraźniejszość w ogóle nie istnieje – mówi Werner Herzog, siedząc w swoim gabinecie w Los Angeles na tle na wpół zapełnionej półki, na której książki pozostają w wesołym nieładzie. – To fikcja. Jest tylko przeszłość i przyszłość.
– W momencie, gdy podnosisz stopę z bagnistego podłoża – to już jest historia. Czynność wykonania kroku przed tobą – ona jest w przyszłości. W ten sposób każde działanie można skrócić do coraz mniejszych kawałków czasu. – Teraźniejszość to tylko konstrukt.
09.09.2022
Numer 19.2022