Zbrodnia w afekcie, jakich niestety wiele. Tylko ten sprawca... Nastrój świąteczny w Niemczech nagle prysł. Jak nożem uciął.
O niemieckiej mieścinie Kandel nikt nie słyszał od lat. Bo i nie było o czym. Cicha, dostatnia miejscowość w Palatynacie (południowe Niemcy), dziewięć tysięcy mieszkańców. Zadbane kamieniczki, ogródki przed domami, wypucowane samochody w garażach. Ale ta senna cisza wokół Kandel urwała się nagle dwa dni po świętach – i chyba szybko nie powróci. Miejscowa drogeria, ruch po świętach niewielki, grupka rozgadanych nastolatek przy kosmetykach. Nagle podbiega chłopak i rozmowa zmienia się w głośną kłótnię.
19.01.2018
Numer 02.2018