Co noc setki migrantów przeprawia się przez Rio Grande z Meksyku do USA. Amerykańskie służby odstawiają ich jednak z powrotem. Tak powstają przygraniczne koczowiska.
Gdy brzegi Rio Grande spowił mrok, trzcinowe zarośla ciągnące się kilka kilometrów na zachód od teksańskiego miasteczka Roma rozjarzyły się bladym migotaniem telefonów komórkowych. Słychać było, jak przemytnicy pompują gumowe pontony. Takie sceny można obserwować co noc w dolinie Rio Grande, epicentrum poprzednich boomów migracyjnych. Liczba osób nielegalnie przekraczających granicę Meksyku i Stanów Zjednoczonych zbliża się do rekordowego poziomu w skali ostatniego dwudziestolecia. Od października ub.
08.04.2021
Numer 8.2021