W 2018 roku, po dojściu do władzy Abiya Ahmeda Alego, wydawało się, że Etiopia weszła na drogę rozwoju i demokracji. Coś jednak poszło nie tak.
Wypuszczono tysiące więźniów politycznych. Gospodarka drugiego co do liczby ludności afrykańskiego państwa (118 milionów) nabierała obrotów w niebywałym tempie. Starania młodego premiera o zakończenie konfliktu z Erytreą uhonorowano Pokojową Nagrodą Nobla. A jednak w listopadzie 2020 r. federalnej stolicy rzucili wyzwanie przedstawiciele poprzedniego reżimu. Tigrajski Ludowy Front Wyzwolenia (TLFW) przed dojściem do władzy Abiya był w Etiopii potężną siłą polityczną. Od 2018 r. politycy tego ugrupowania byli stopniowo marginalizowani przez nowe władze, co rodziło opór w prowincji Tigraj.
19.11.2021
Numer 24.2021