Migracje

Tak się zbiegło...

Ucieczka od wolności

Numer 04.2022
Strefa zdemilitaryzowana na granicy obu Korei. Symboliczne modlitwy o pokój i zjednoczenie. Strefa zdemilitaryzowana na granicy obu Korei. Symboliczne modlitwy o pokój i zjednoczenie. Shutterstock
Płacą łapówki, skaczą przez zasieki, przechodzą w bród rzeki – byle uciec z Korei Północnej. A po jakimś czasie narażają życie ponownie – żeby tam wrócić. Proste jak drut kolczasty?
Panmundżom. Z Południa można popatrzeć na Północ ze współczuciem. Gdy jednak pojawiają się uciekinierzy, przyjęcie nie zawsze jest życzliwe.AP/East News Panmundżom. Z Południa można popatrzeć na Północ ze współczuciem. Gdy jednak pojawiają się uciekinierzy, przyjęcie nie zawsze jest życzliwe.

W noworoczną sobotę, niedługo po zmroku, niewysoki, szczupły mężczyzna upatrzył sobie dogodne miejsce na jednej z najpilniej strzeżonych granic świata – kilkaset metrów od najbliższego posterunku wojskowego – i wspiął się na trzymetrowe zasieki z drutu kolczastego. Rozbłysły światła alarmowe, zawyły syreny. Uciekinier rzucił się biegiem przez przyprószoną śniegiem ziemię niczyją, ryzykując nadepnięcie na jedną z nieoznakowanych min z czasów stoczonej w ubiegłym wieku wojny. Jego sylwetka to pojawiała się, to znikała w kamerach termowizyjnych.

10.02.2022 Numer 04.2022
Reklama