Rosja

Mafia 2.0

Konflikt pokoleń w rosyjskiej mafii

Numer 13/ 2014
Pogrzeb dziadka Hasana. Zaraz po ceremonii żałobnicy ruszą do walki o schedę po nim (Moskwa, cmentarz Chowański, 20 stycznia ub.r.). Pogrzeb dziadka Hasana. Zaraz po ceremonii żałobnicy ruszą do walki o schedę po nim (Moskwa, cmentarz Chowański, 20 stycznia ub.r.). Walerian Mielnikow/Ria Novosti / East News
Stara gwardia rosyjskich mafiosów odchodzi. Większość zginęła w krwawych pojedynkach gangsterskich, część odsiaduje wysokie wyroki. Po śmierci ojca chrzestnego Asłana Usojana, znanego jako Dziadek Hasan, o koronę głównego herszta walczy nowe pokolenie bandytów. Walczy na śmierć i życie.
Dziadek Hasan miał świetne układy z MSW. Nie uratowało mu to życia.Itar-Tass/PAP Dziadek Hasan miał świetne układy z MSW. Nie uratowało mu to życia.
Japończyk był rezydentem mafii w USA. Deportowany do Rosji w sprawie o zabójstwo, w 2005 r. został uniewinniony i wyszedł z aresztu na wolność.AP/East News Japończyk był rezydentem mafii w USA. Deportowany do Rosji w sprawie o zabójstwo, w 2005 r. został uniewinniony i wyszedł z aresztu na wolność.
Cztery lata później Japończyk zmarł wskutek postrzału.ITAR-TASS/PAP Cztery lata później Japończyk zmarł wskutek postrzału.
Timocha (po lewej) postawił nie na ten gang, co trzeba. Uznany za zdrajcę, zginął od kuli kilera.Ria Novosti/East News Timocha (po lewej) postawił nie na ten gang, co trzeba. Uznany za zdrajcę, zginął od kuli kilera.

W piękny majowy dzień przyjechał, by pomodlić się w cerkwi w Znamienskoje pod Moskwą. Często tu bywał, rozmawiał z ojcem Aleksiejem. Wziął od ochroniarza torbę, stanął na progu cerkwi i przeżegnał się. Wtedy padł strzał. Jeden – ale za to celny. Kiler wsiadł na skuter i odjechał. Śmierć Bora była kolejnym zgonem w długiej wojnie gangów o panowanie nad kryminalnym światkiem.

60-letni Bor, Aleksandr Timoszenko, zwany także Saszą Homelskim, Timochą i Bulbaszem, był jednym z najpotężniejszych rosyjskich mafiosów. Urodził się w rodzinie sekretarza partii w Homlu, pierwszy wyrok odsiedział za udział w zbiorowym gwałcie. Potem był jeszcze wielokrotnie sądzony – głównie za rozboje. Dobrze mu też szło w wymuszaniu haraczy od Żydów wyjeżdżających do Izraela. Młodego bandytę wypatrzył boss rosyjskiej mafii na Stany Zjednoczone Wiaczesław Iwańkow, pseudonim Japończyk, jeden z najważniejszych mafiosów w latach 90. (zginął w zamachu w Moskwie w roku 2009). Japończyk ściągnął Timochę do USA.

Timocha pilnował rozległych interesów mafii, gdy Japończyk odsiadywał wyrok w amerykańskim więzieniu. Ale też pracował na własną rękę: pomagał skorumpowanym rosyjskim urzędnikom i funkcjonariuszom służb mundurowych w praniu brudnych pieniędzy. Według FBI przez jego ręce przeszły setki milionów dolarów, które osiadły na utajnionych kontach w rajach podatkowych. Timocha miał szerokie stosunki w kręgach „bratniej” mafii włoskiej. Wraz z kolegami z Italii założył dziesiątki firm specjalizujących się rzekomo w urządzaniu pól golfowych. Wynajęci włoscy brokerzy sztucznie zawyżali ceny na akcje tych firm, a gdy kursy były wysokie, wyprzedawali je i znikali.

Kolega z roku

W rozpracowaniu oszustów z siatki Timochy pomógł FBI niejaki Michaił Syrojeżkin, kolega z roku premiera Dmitrija Miedwiediewa (wydział prawa Leningradzkiego Uniwersytetu Państwowego). W Związku Radzieckim pracował w KGB, potem przekwalifikował się na speca od telewizji. Pracował w petersburskiej stacji 5 Kanał. W 1994 r. zniknął, a wraz z nim dwa miliony dolarów, przeznaczonych na zakup aparatury. Gdy z ukradzionymi pieniędzmi został zatrzymany w USA, zaproponował FBI swoje usługi. Wkręcił się jako agent do rosyjskich gangów, szybko zyskał zaufanie Timochy, zbadał jego lewe biznesy i o wszystkim doniósł Amerykanom.

Bor w ostatniej chwili uciekł ze Stanów, posługując się fałszywym greckim paszportem. Wpadł w Niemczech, gdzie odsiedział pięcioletni wyrok. Wrócił do Moskwy w 2006 r. Według „Nowej Gazety” jego gang wykonywał delikatne polecenia wysoko postawionych urzędników i deputowanych – specjalizował się w wymuszeniach i praniu pieniędzy.

W największej wojnie rosyjskich gangów potężnego Asłana Usojana (pseudonim Dziadek Hasan) przeciwko równie potężnemu Tarielowi Onianiemu (pseudonim Taro) Timocha opowiedział się po stronie tego ostatniego. Być może w ten sposób podpisał na siebie wyrok, gdyż zwycięzcą w tej fazie wojny został Usojan, a Oniani znalazł się w kolonii karnej. Kąskiem, o który toczyli krwawą wojnę, były pozostałości imperium poprzedniego króla gangsterów, Zacharija Kałaszowa, pseudonim Szakro Młody, pochodzącego z Gruzji mafiosa, kontrolującego moskiewskie kasyna i kanały finansowe, przez które prano pieniądze mafii. Jego majątek wyceniano na miliard dolarów. W 2006 r. Szakro wpadł w Hiszpanii, gdzie odsiaduje wyrok. Ma niebawem wyjść na wolność. Wojna zacznie się od nowa.

Tymczasem sprzymierzeni z Usojanem „bratkowie”, jak familiarnie nazywa się w Rosji gangsterów, uznali, że Timocha zdradził, a zdrady się nie wybacza. Kto do niego strzelał przed cerkwią? Nie wiadomo. Ale istnieją poszlaki, że to któryś z obecnych bossów, mających bliskie związki z MSW. Timocha-Bor bardzo dużo wiedział, także o tych nieformalnych kompromitujących powiązaniach.

Szef wszystkich szefów

Niedawna likwidacja Bora była jednym z wielu aktów wojny gangów, jaka z nową siłą wybuchła w Rosji w zeszłym roku po zamachu na „szefa wszystkich szefów”, Dziadka Hasana. Do dziś mafiosi walczą o schedę po nim.

Życiorys Dziadka Hasana to gotowa powieść kryminalna. Pierwszy wyrok Usojan – Kurd urodzony w Tbilisi– zarobił już w wieku 19 lat: dostał półtora roku za stawianie oporu milicji, kolejny wyrok – pięć lat – zaliczył za rabunek, potem kolejne wyroki za spekulacje. W więzieniu nawiązał kontakty z innymi mafiosami, którzy koronowali go na „wora w zakonie”, czyli samodzielnego mafiosa cieszącego się autorytetem, mającego na koncie grubego kalibru przestępstwa i kontrolującego mafijne biznesy i finanse. O przyznaniu korony decyduje starszyzna. Usojan przeżył krwawe gangsterskie wojny lat 90., stworzył imperium. Zarabiał na klasycznych gangsterskich branżach: narkotyki, hazard, handel żywym towarem, z czasem zagospodarował też budowlankę. Jego gang miał ponoć nawet udział w budowie obiektów olimpijskich na zimowe igrzyska w Soczi.

Usojan przez lata był głównym bossem kaukaskiej przestępczości zorganizowanej, kontrolował też ogromne obszary działalności rosyjskich gangów, rozsądzał liczne konflikty między mafiosami. Toczył wieczne wojny z konkurującymi klanami, m.in. z ormiańską mafią pod wodzą Rudolfa Oganowa (Rudik Bakinski). Po jego śmierci Usojan objął rządy niepodzielnie: kierował interesami, rozdawał i odbierał korony gangsterom. Udała mu się rzecz niesłychana: połączył pod swoim berłem walczące dotychczas narodowe klany gangsterskie. Drugim filarem jego długich rządów była kontrola nad rezydentami mafii w terenie. Rezydenci to dyrektorzy finansowi świata przestępczego. Ich zadaniem jest pilnowanie, aby wszyscy członkowie klanu wpłacali pieniądze do wspólnej kasy. Wszyscy regionalni rezydenci mafii w Rosji byli ludźmi Usojana.

Wysoką pozycję Usojan zawdzięczał też dobrym układom z wysoko postawionymi funkcjonariuszami MSW. Niektórzy z koronowanych przez niego mafiosów, dopuszczonych do najważniejszych tajemnic, to byli ludzie mający ścisłe związki z ministerstwem i służbami specjalnymi. W ostatnich latach to raczej oni rządzili Dziadkiem Hasanem niż on nimi. „Urzędnicy tworzą własne klany i kopiują modele wypracowane przez bandytów w latach  90., stosują np. wymuszenia wobec biznesmenów według schematu gangsterskiego. Dziadek Hasan znajdował się pod kontrolą służb specjalnych, które doskonale znały wszystkie jego posunięcia” – pisze w swym raporcie PrimeCrime, agencja informacyjna specjalizująca się w tematyce kryminalnej.

„W Rosji Putina nie ma oddzielnie funkcjonującego świata przestępców, jak to było w ZSRR czy nawet w szalonych latach 90. Jest jedna zrośnięta struktura czekistowskich i policyjnych klanów” – pisze publicystka Julia Łatynina.

Ekspertka twierdzi, że obecne porządki w Rosji różnią się od tych z „Ojca chrzestnego”: tam mafia i jej bossowie chronili swoich „wasali”. Tymczasem „cechą charakterystyczną rosyjskiego świata przestępczego epoki Putina jest to, że tej funkcji mafia nie spełnia. Nikt nie może szukać sprawiedliwości i obrony przed przemocą gliniarzy i czekistów u bandyty, dlatego że współczesny rosyjski bandyta to część świata gliniarzy i czekistów. Jest ich agentem i instrumentem. Wszyscy najwięksi bossowie mafijni z lat 90., którzy mogli pretendować do roli Vito Corleonego, zostali zabici albo zmarli”.

Siedzibą Usojana była chroniona jak twierdza moskiewska knajpa Stary Faeton, gdzie jadał i przyjmował interesantów. Po nieudanym zamachu w 2010 r. jeździł samochodem opancerzonym. Jednak te środki bezpieczeństwa nie uchroniły go – 16 stycznia 2013 r., przy wyjściu ze Starego Faetona, Dziadek Hasan został postrzelony przez snajpera w głowę, zmarł w drodze do szpitala.

Kto zabił?

Śledczy podejrzewają o zlecenie zabójstwa rywali z przestępczego światka – klan gruziński pod wodzą Dżemala Mikeładzego (pseudonim Dżemo) i Rowszana Dżanijewa (pseudonim Rowszan Lenkoranski) oraz klan słowiański, który miałby się mścić za zadawnione krzywdy przy podziale imperium Iwańkowa-Japończyka.

Dżanijew jest postacią legendarną. Urodził się w 1975 r. w rodzinie milicjanta. Gdy miał 17 lat, jego ojca zastrzelono na polecenie azerskiego klanu przestępczego. Zabójcę ujęto i postawiono przed sądem. W sali sądowej zbir zagroził, że resztę rodziny też zgładzi. Rowszan bez namysłu wyciągnął pistolet i zastrzelił bandytę na miejscu. Dostał za to dwa lata. Po odsiadce nadal się mścił – w centrum Baku zastrzelił „wora w zakonie” Mamiedowa. Gangsterzy pojmali go i ciężko pobili, na skutek czego Rowszan zaczął cierpieć na chorobę psychiczną. Został skierowany na leczenie. Zastraszana przez gangi rodzina Dżanijewa wyprowadziła się z Azerbejdżanu do Rosji.

Wyrównywanie rachunków z jednym przestępczym klanem zyskało Rowszanowi mir w rywalizujących z nim innych kryminalnych grupach. W Moskwie został koronowany na „wora w zakonie”, sprawnie wykosił konkurencję (w wywołanej przezeń wojnie gangów zginęło kilkudziesięciu, jeśli nie kilkuset gangsterów) i objął przywództwo nad wszystkimi azerskimi ugrupowaniami, kontrolującymi głównie moskiewskie bazary. Chciał rozszerzyć swoje wpływy, odbierając część imperium Dziadkowi Hasanowi. Niewykluczone, że to on wynajął snajpera. Obecnie ukrywa się w Turcji.

Nowi generałowie

Drugi podejrzany, Mikeładze, przez jakiś czas działał we Włoszech (Włochy zażądały od Rosji jego ekstradycji), ale tuż przed zamachem na Dziadka Hasana pojawił się nieoczekiwanie w Moskwie. Jakiś czas potem został zatrzymany przez policję z trefnym towarem – narkotykami i granatami. Z aresztu śledczego wystosował demaskatorski list. Napisał, że funkcjonariusze MSW wymuszają od jego żony wysoką łapówkę w zamian za wypuszczenie go, ponadto wskazał na organy jako współwinnych zabójstwa Dziadka Hasana. MSW i Federalna Służba Bezpieczeństwa miały – według jego słów – umożliwić powrót do Rosji kilku ściganym na Zachodzie mafiosom, aby „załatwili” Dziadka. Wśród głównych sprawców wymienił Dżanijewa.

Śmierć Dziadka była ważną cezurą – wraz z nim odeszły ustalone porządki i runęła ustanowiona przezeń hierarchia. Przez ostatnie lata ojciec chrzestny rosyjskiej mafii pracował nad tym, by przekazać swe bandyckie imperium krewnym – głównie siostrzeńcowi Dmitrijowi Czanturii (pseudonim Miron). Po pogrzebie Usojana „generałowie” zaakceptowali kandydaturę siostrzeńca. Jednak idylla nie trwała długo. Niedoświadczony Miron wdał się w niedozwolone porachunki – jednym bandziorom przyznawał niezasłużone korony, innym je odbierał. Nie zbudował sobie autorytetu, a zyskał wielu wrogów. Trzymany w ryzach i zgodny dotąd klan Dziadka rozpadł się na drobniejsze, zwalczające się nawzajem grupy. Część imperium dostała się w ręce gangsterów, znajdujących się w opozycji do wszechmocnego Usojana.

Trup nadal ściele się gęsto. Poza ostatnią egzekucją wykonaną na domniemanym zdrajcy Timosze, głośna była niedawno sprawa zabójstwa Bachysza Alijewa, pseudonim Wacha. W kwietniu b.r. został zastrzelony w knajpie w Odessie – do jego stolika podeszło siedmiu zbirów i otworzyło ogień. Na pogrzeb Wachy zjechali się wszyscy najważniejsi przedstawiciele świata przestępczego z krajów postradzieckich. W przeszłości był jednym z przeciwników Dżanijewa, należał za to do bliskich współpracowników Dziadka Hasana. Po śmierci Dziadka i wyjeździe Rowszana powstała nisza, o którą walkę zaczęli toczyć nowi ambitni bossowie” Lotu Guli, Albert Archangielski i Ali Gejdarow. Ofiarą ich porachunków padł najprawdopodobniej weteran Wacha.

O wpływy walczyli też Aleksandr Siewierow, pseudonim Sasza Siewier i Eduard Asatrian, pseudonim Osietrina. Siewier jest legendą świata przestępczego. W latach 90. trafił do więzienia we Władimirze, gdzie mimo nacisków służby więziennej pozostał wierny kodeksowi mafii. Za to został uhonorowany jedną z najsłynniejszych pieśni nurtu sławiącego wyczyny gangsterów – „Władimirski centralny zakład karny” znanego piosenkarza Michaiła Kruga (zginął w zamachu w 2012 r.). Po wyjściu na wolność Sasza powrócił do gry. A teraz ponownie z niej wypadł.

Przed igrzyskami w Soczi policja przeprowadziła rozmowy z „worami w zakonie”: nakazała im na czas olimpiady zwinąć interes i siedzieć cicho. Większość zastosowała się do dobrych rad. Rozjechali się po Europie. Tych, którzy pozostali i naruszali niepisaną umowę, osadzano w aresztach.Niedawno „olimpijski zakaz” zdjęto, mafiosi wrócili na dawne pozycje.

Znów organizują zjazdy, na których dzielą strefy wpływów. Na jednym z nich najważniejsi bossowie postanowili pozbawić Siewiera korony za pogwałcenie kodeksu honorowego – wydatkowanie środków ze wspólnej kasy, uzależnienie od narkotyków i występy w mediach, podczas których za dużo powiedział.

W ostry konflikt z Czanturią wszedł Asatrian, należący w przeszłości do bliskiego kręgu współpracowników Dziadka. Był skarbnikiem gruzińskiej mafii w Moskwie, cieszył się też mirem wśród Ormian. Niedawno został pobity przez Czanturię, co uchodzi w światku kryminalnym za niedopuszczalne – „wor w zakonie” jest nietykalny, bić go nie wolno. Chyba że na śmierć. Asatrian zebrał sporą brygadę popleczników, stał się jednym z najważniejszych hersztów kryminalnego świata. Starych mafiosów, którzy odsiedzieli wyroki i mają nadzieję zająć dotychczasowe pozycje w grupach mafijnych, wypierają młodzi, koronowani już po śmierci Usojana, szukający własnych dróg i własnych autorytetów. Ale tron ojca chrzestnego nadal pozostaje nieobsadzony.

Nowaja Gazieta, Rosbałt

17.06.2014 Numer 13/ 2014
Więcej na ten temat
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną