Dla prezydenta Rosji Władimira Putina to był wyjątkowo parszywy weekend. Rok temu szczyt G20 został zorganizowany z wielką pompą w Petersburgu. Putin mógł pokazać się w błysku fleszy jako wielki przywódca na arenie międzynarodowej. Teraz, w australijskim Brisbane, uleciały wszystkie miłe wspomnienia. Miejscowe media stwierdziły, że światowi liderzy „wysłali Putina na towarzyską Syberię”.
Pierwszy afront nastąpił już na lotnisku, gdzie Putina powitał urzędnik ministerialny niższego szczebla.
21.11.2014
Numer 24/ 2014