Rosjanie i Amerykanie coraz częściej przeprowadzają manewry wojskowe. Obie strony wyraźnie się prowokują.
Kiedy rosyjski minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow wyjaśniał podczas wizyty w Mongolii, że Rosja nie da się wciągać w bezsensowne konfrontacje z NATO, rosyjskie samoloty bojowe i śmigłowiec wojskowy dwukrotnie prowokowały operującego na Morzu Bałtyckim amerykańskiego niszczyciela.
Wszystko wskazuje na to, że incydent na Bałtyku był najpewniej kolejną próbą prężenia muskułów, czyli akcji prowadzonych przez wojsko po obu stronach, mających sygnalizować gotowość do działań.
27.04.2016
Numer 09.2016