Tradycja wysławiania przywódcy w piosenkach odradza się dziś w Rosji z nową siłą.
„Wielki syn Ziemi Ojców”, „zajefajny superbohater”, „posłaniec Boży”, „jeden jedyny na świecie”, „wujek Wowa” lub po prostu „najmilejszy” – to Władimir Putin opiewany w pieśniach i piosenkach. Wykonawcy różnych gatunków estradowych włączają do repertuaru utwory wychwalające pod niebiosa zalety prezydenta. Ostatnio posiadanie takiego dzieła w programie koncertu staje się wręcz jazdą obowiązkową – zauważa Aleksandr Barinow na portalu Profile.
08.12.2017
Numer 25.2017