Urodzony w Kijowie producent filmowy Aleksander Rodnianski wystąpił z publicznym potępieniem inwazji na Ukrainę, co oznaczało koniec jego pracy w Rosji.
Czy wojna zmieniła pańskie życie?
Aleksander Rodnianski: Całkowicie. Moje dawne życie przestało istnieć. Od początku wojny nie spędziłem w jednym miejscu więcej niż trzy dni z rzędu. Próbuję pomóc kolegom i uchodźcom z Ukrainy. Byłem w Warszawie, we Lwowie, w Kolonii, a także w Turcji, we Francji i we Włoszech.
Nie żałuje pan, że został w Rosji po aneksji Krymu?
To najważniejsze pytanie, jakie sobie zadaję. To zabrzmi dziś jak usprawiedliwienie.
06.05.2022
Numer 10.2022