Tu car zsyłał niepokornych, tu bolszewicy założyli łagry. Dziś to zaniedbany region bez nowoczesnej infrastruktury. Jest za to klasztor. Miało też być muzeum, ale go nie ma.
Jadę na Sołowki. Co wiem o archipelagu? Tak naprawdę tylko jedno: że są symbolem bezlitosnego niszczenia ludzi o odmiennych poglądach. Przez rosyjskich carów, a potem przez bolszewików. Milion dusz zabrały te północne wyspy, na dobrą sprawę archipelag jest jednym wielkim cmentarzyskiem. Ani na Sołowkach, ani w ogóle w Rosji stulecia założonego w 1923 r. Sołowieckiego Obozu Specjalnego Przeznaczenia nikt nie zauważył. Jak się okazało, tutaj nie bardzo się pamięta nawet o żywych” – pisze Natalia Czernowa w reportażu dla „Nowej Gaziety”.
08.09.2023
Numer 19.2023