Nie dogadamy się z „drugą połową” społeczeństwa, nazywając populistami wszystkich myślących inaczej – ostrzegają co poniektórzy liberalni intelektualiści.
W ten nurt wpisuje się m.in. komentarz opublikowany ostatnio na łamach „New York Timesa” przez Rogera Cohena. Jak pisze amerykański publicysta, słowo „populistyczny” stało się nadużywanym epitetem, jakim elity określają wszelkie przejawy politycznego niezadowolenia. Cohen, podobnie jak kilku innych komentatorów, zauważa, że słowo „populizm” jest podszyte pogardą. Określa się nim zbiorowo poglądy wszystkich wyborców, którzy uznali, że partie głównego nurtu nic nie zrobiły w sprawie stojących w miejscu zarobków, znikających miejsc pracy i poczucia upadku państwa.
03.08.2018
Numer 16.2018