Tak było 1947
Okrzyki najbardziej skrajnie prawicowych republikanek Marjorie Taylor-Greene i Lauren Boebert podczas dorocznego prezydenckiego przemówienia na temat stanu państwa (State of the Union Address) wzbudziły grymas niezadowolenia na twarzach nie tylko przewodniczącej Izby Reprezentantów Nancy Pelosi i wiceprezydent Kamali Harris. Zachowanie skrytykowali niektórzy republikanie, zostało też źle odebrane w ich okręgach wyborczych. Po pierwsze kongresmenki wzbudziły zamieszanie akurat w momencie, gdy prezydent Joe Biden mówił o swoim zmarłym synu, weteranie z Iraku, Beau Bidenie.
11.03.2022
Numer 06.2022