Słynna menadżerka z Doliny Krzemowej, czołowa postać feminizmu typu „girlboss”, odchodzi ze stanowiska. Zawiedziona głównie przez siebie.
Można by pomyśleć, że wygrali mężczyźni – klika facetów skupionych wokół Marka Zuckerberga, założyciela koncernu Meta, którzy znają się od czasów start-upu. Wówczas ten cały kram nazywał się jeszcze Facebookiem, a Zuckerberg kazał wydrukować na swoich wizytówkach „I’m CEO, bitch” (Jestem tu szefem, suko). Wszyscy oni nadal znajdują się w sercu koncernu, podczas gdy jedyna kobieta, która wyrosła u boku jego założyciela na najpotężniejszą menadżerkę na świecie, odchodzi.
14.06.2022
Numer 13.2022