Kort do pickleballa to miejsce, gdzie tenisiści idą, żeby umrzeć – mawia Andre Agassi. Sam nie może przestać grać w sport „dla emerytów”, który robi furorę w Stanach Zjednoczonych.
Zwyczajny piątek w San Francisco: słońce świeci jasno, a filary Golden Gate są spowite mgłą. Na zielonych wzgórzach w Presidio Park panuje spokój zachęcający do długich spacerów. A jednak z oddali dobiega rytmiczny łomot zakłócający szum drzew. Na kortach w dole trwają zawzięte pojedynki. Ten dźwięk zawsze chwyta Suzette Safdie za serce. – Gdy wysiadam z samochodu i go słyszę, serce bije mi mocniej i pędzę na korty – opowiada w rozmowie z Anaïs Renevier, reporterką „Society”.
16.06.2023
Numer 13.2023